W Jastrowiu rozpętała się burza wokół Miejskiego Klubu Sportowego Polonia Jastrowie. Burmistrz Ewa Winkowska skierowała sprawę do Prokuratury Rejonowej w Wałczu, wskazując na liczne nieprawidłowości finansowe i brak współpracy ze strony przedstawicieli klubu. Decyzja ta, choć bolesna, jest konsekwencją długotrwałego impasu w rozliczeniach dotacji celowych.
Wojtiuk Kontratakuje: "To Pomówienia!"
Przedstawiciele Polonii Jastrowie zdecydowanie odpierają ataki, nazywając je "pomówieniami" i deklarując pełną gotowość do obrony. Na czele osób zarządzających klubem z kontrolowanego okresu stał Tomasz Wojtiuk, radny województwa wielkopolskiego, który również odrzuca zarzuty, jakoby działał na szkodę gminy.
Zastanawia mnie tylko jedno – kto i dlaczego próbuje panią zmanipulować przeciwko mnie osobiście?
W poprzedniej kadencji, co istotne, wydatki klubu były kontrolowane przez ówczesnego burmistrza Jastrowia, Piotra Wojtiuka – de facto ojca prezesa Polonii Tomasza Wojtiuka. To rodzi pytanie o ewentualną niegospodarność mieniem gminy i konieczność wyjaśnienia, czy w tej sytuacji mogło dojść do konfliktu interesów.
Podejrzane Dokumenty
Obecne władze Jastrowia zarzucają klubowi, że przez lata 2020-2023 nie były w stanie uzyskać pełnej dokumentacji finansowej. W związku z tym, sprawa została skierowana nie tylko do Prokuratury, ale także do Regionalnej Izby Obrachunkowej (RIO), co podkreśla powagę sytuacji i determinację samorządu w wyjaśnieniu wszelkich nieprawidłowości.
Wśród ujawnionych informacji, które zbulwersowały opinię publiczną, znalazła się wzmianka o zarobkach trenera Polonii, wynoszących 6200 zł brutto miesięcznie. To wywołało falę dyskusji w mediach społecznościowych, gdzie jednak próby uzyskania wyjaśnień ze strony oficjalnego profilu facebookowego klubu kończyły się... blokowaniem dopytujących się użytkowników. Taka postawa zarządu klubu tylko dolewa oliwy do ognia, budząc podejrzenia o chęć ukrycia niewygodnych faktów.
Dziwne Praktyki i Kuriozalne Wyjazdy
Kontrola ujawniła szereg nietypowych, wręcz kuriozalnych praktyk. Wskazano na wyjazdy, gdzie na trening jechała zaledwie jedna osoba. Zastanawiająco wyglądają też kwestie wyjazdów do fizjoterapeuty w Chodzieży, gdzie brak jest szczegółów i potwierdzenia faktycznego odbycia spotkań. W dokumentach zamiast podpisów członków zarządu pojawia się tajemnicza literka "K", co budzi pytania o autentyczność i transparentność. Co więcej, dziwią delegacje do Gdyni, a nawet do Berlina, zwłaszcza w kontekście działalności lokalnego klubu sportowego. Kontrola ujawniła także przypadki, gdy na zawody jechali kontuzjowani zawodnicy, a nawet osoba bez prawa jazdy brała udział w delegacji. Absurdalnym wydaje się również szkolenie w Piotrkowie Trybunalskim w Niedzielę Wielkanocną, co wskazuje na oderwanie wypisanej dokumentacji od rzeczywistości.
Warto podkreślić sposób reprezentacji. Korespondencję i dokumenty, z których wynikają zobowiązania finansowe podpisują prezes lub jeden z wiceprezesów oraz skarbnik. Pozostałe pisma podpisują 2 członkowie prezydium tj. Prezes lub jeden z wiceprezesów łącznie z sekretarzem.
Czy braki podpisów mają uchronić od odpowiedzialności?
Finanse Klubów Sportowych: Ciemna Strona Futbolu
Warto przypomnieć, że za panowania poprzedniego burmistrza, Piotra Wojtiuka, Polonia Jastrowie otrzymywała znacząco większe dotacje niż inne kluby. Tłumaczono to pozycją Polonii jako największego klubu w gminie, jednak dysproporcje były znaczne, co już wtedy budziło pewne kontrowersje. W mediach społecznościowych pojawiły się również spekulacje, czy zamknięcie piłkarskiego klubu Korona w Brzeźnicy mogło być celowym działaniem, mającym na celu zagarnięcie większej dotacji dla Polonii.
Cała ta sytuacja niestety obnaża smutną rzeczywistość polskiego futbolu także tego lokalnego. Aby osiągać dobre wyniki, kluby często muszą płacić najlepszym zawodnikom, a w małych klubach w Polsce często odbywa się to nieoficjalnie, czyli "pod stołem". Zamiast oficjalnych umów, pieniądze są przekazywane w formie delegacji, premii za wyjazdy, czy innych trudno weryfikowalnych świadczeń. Nierzadko kluby wykorzystują fundusze przeznaczone na organizację wydarzeń sportowych do pokrycia kosztów wynagrodzeń zawodników. Ten proceder jest jednak prostą drogą do kompromitacji klubów, za którą pełną odpowiedzialność ponosi zarząd.
Cała afera bez wątpienia uderza w wizerunek Polonii Jastrowie i niepokoi kibiców, a trzeba przyznać że klub ma bogatą historię i tradycje. Pozostaje pytanie: kto jest winny tej sytuacji? Ten, kto działał nieuczciwie, czy ten, kto nagłośnił te nieprawidłowości?
Odpowiedź na to pytanie leży w rękach prokuratury i wymiaru sprawiedliwości, mimo to trzymajmy kciuki za zawodników klubu i okażmy cierpliwość w wyjaśnieniu sytuacji. Teraz zawodnicy potrzebują największego wsparcia i dopingu.
Haha16:26, 28.05.2025
Drawa Drawsko mówi to coś Panu Panie Kurzyna ? Czy krótka pamięć?
0 1
Oczywiście, tam również w klubie działy się takie cyrki i nowy zarząd zgłosił to do prokuratury. Tylko później urząd musiał się tłumaczyć z tego i automatycznie musiał zabrać klubowi dotację , na czym ucierpiał sam klub oczywiście i kibice . Łakomi działacze zniszczyli klub , podobnie jak dzieje się to prawdopodobnie w Polonii. Bardzo złe i niezdrowe układy w Jastrowiu pomiędzy byłym burmistrzem i prezesem klubu. Rodziny się nie wsypie, tylko broni jak niepodległości i wyszło po czasie... ups.