Pośród wielu wad systemu edukacji jedną z większych jest uporczywe nauczanie BBC English – odmiany języka angielskiego, która w rzeczywistości już praktycznie nie jest używana. Żeby płynnie posługiwać się językiem angielskim, nie można więc bazować tylko na tym, czego uczą szkoły. Jakie są inne wyjścia?
Dorośli, którzy zdążyli już zbudować podstawowe kompetencje językowe, zwykle potrzebują rozbudowy branżowej. Oczywiście można też w czasie intensywnych obozów językowych nadrobić braki na każdym poziomie (oferta obozów, jak widać na stronie https://angloville.pl/obozy-jezykowe/dla-doroslych-2/, jest bardzo bogata), ale znacznie częściej potrzebne jest tylko branżowe uzupełnienie słownictwa.
To skomplikowana sprawa, ponieważ warto uczyć się języka specjalistycznego od praktyków z branży. Tu nie wystarczy być świetnym lektorem, ale trzeba umieć tworzyć realistyczne i mające merytoryczny sens scenki czy przykłady. Język branżowy to bowiem coś więcej, niż tylko słownictwo. To także pewna oprawa i kultura językowa, której nie da się nabyć lekturą podręcznika.
Kursy i obozy adresowane do młodzieży (https://angloville.pl/kursy-jezykowe/jezyk-angielski/dla-mlodziezy/) mogą być nakierowane albo na poradzenie sobie z konkretnymi egzaminami czy testami, lub mogą mieć charakter ogólny i praktyczny. To zresztą często preferowane rozwiązanie, bo młodzież uczy się nie tylko posługiwania językiem angielskim w codziennych sytuacjach, ale mimochodem rozwija też kompetencje potrzebne w szkole.
Podobnie konstruowane są kursy dla dzieci (https://angloville.pl/kursy-jezykowe/jezyk-angielski/dla-dzieci/), choć oczywiście ich treść i poziom złożoności są zupełnie inne. W kursach młodzieżowych bardzo duży nacisk kładzie się na interpersonalne kompetencje językowe. To już nie są szkole ćwiczenia, gdzie pracuje się z plikami mp3 albo pustą kartką papieru, bo i język nie do tego najczęściej będzie używany.
Im młodsza grupa docelowa, tym bardziej zmienia się forma kursów językowych. Już od naprawdę młodego wieku można oswajać dzieci z językiem angielskim. Tutaj często nauka odbywa się systemem naturalnym, a więc lektorzy niekoniecznie posługują się analogiami do języka polskiego. To styl nauczania, który wymaga od lektora innych kompetencji. Przynosi on jednak znakomite rezultaty, których lekcje w szkole nie mogą dać, ponieważ są przygotowane według archaicznego podejścia do edukacji językowej.
W przypadku grup angielskiego dla dzieci olbrzymi nacisk zawsze kładzie się na „żywą” naukę przez rozmowę, zabawę i interakcję. Taki sposób nauczania angielskiego sprawia, że język będzie później używany intuicyjnie i naturalnie.
Oczywiście lepiej jest znać „szkolny” angielski, niż nie znać go wcale, ale praktyczne znaczenie tej wersji języka obcego jest ograniczone. Później i tak trzeba samodzielnie szlifować swoje kompetencje. Wybór kursów językowych pozwala zrobić to sprawniej i wydajniej, niż samodzielna nauka z filmów, czasopism czy książek po angielsku.
Szkolna podstawa będzie pozwalała szybciej nauczyć się języka w takiej formie, w jakiej faktycznie jest on używany i w jakiej może być naprawdę potrzebny. Pytanie dotyczy tylko tego, na jakim poziomie kursów trzeba zacząć doszkalanie i do jakiego momentu je prowadzić, ale to już sprawa zupełnie indywidualna.