Trwają kolejne rozmowy w rządzie na temat wsparcia branży gastronomicznej. Jakie pomysły pojawiają się na szczytach władzy i ile mogą kosztować?
Lockdown wprowadzony do 9 kwietnia to kolejny cios w gospodarkę. W dalszym ciągu zamknięta będzie m.in. branża gastronomiczna. Otwarcie mówi się również, że nawet po jego zakończeniu, w połowie kwietnia, restauracje nie mogą liczyć na luzowanie obostrzeń.
Rządowy plan, który zakładał otwarcie przynajmniej ogródków działkowych ze względu na duża liczbę zakażeń został przesunięty w czasie. Teraz, w kontekście otwarcia takich miejsc mówi się o początku maja. I to przy sprzyjających okolicznościach.
W związku z tym rządzący myślą nad kolejnym wsparciem branży.
Jak informuje RMF FM, rząd rozważa wprowadzenie bonów żywnościowych, którymi byłoby można płacić w restauracjach.
- Bony żywnościowe mieliby rozdawać pracownikom przedsiębiorcy. Państwo dopłacałoby do tej inicjatywy, na przykład połowę kwoty. W efekcie pracownicy otrzymaliby na przykład 200-300 zł, które można by było wykorzystać zamawiając posiłki na wynos w dowolnej restauracji - pisze portal RMF FM.
To nie jedyny pomysł rządu.
Rządzący zastanawiają się również nad wprowadzeniem obniżonego VAT-u dla sektora gastronomicznego.
Ministerstwo rozwoju ma rozmawiać o tych pomysłach z przedstawicielami branży gastronomicznej.
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz