Policjanci z Jastrowia nie pozostali obojętni, gdy podczas służby zauważyli zziębniętego mężczyznę, który szedł poboczem drogi. Okazało się, że prowadzi koczowniczy tryb życia i przemierza nasz powiat bez konkretnego celu. Policjanci zaopiekowali się 64 latkiem.
9 stycznia w godzinach popołudniowych, Policjanci z Komisariatu Policji z Jastrowia, wracali ze Złotowa do swojej jednostki. Na leśnym odcinku drogi Górzna-Jastrowie, zauważyli idącego poboczem mężczyznę, który prowadził rower. Pieszy miał problemy z poruszaniem się, w związku z czym podpierał się o rowerowe siedzenie, wchodząc na jezdnię, a następnie na skraj pobocza graniczącego z rowem melioracyjnym. Nie posiadał również elementów odblaskowych, przez co nie był widoczny.
W trakcie rozmowy mundurowi ustalili, że 63-latek prowadzi koczowniczy tryb życia i nie wie dokąd zmierza. Miała problemy z poruszaniem się, gdyż kilka dni wcześniej doznał urazu nogi. Był zmarznięty i czuć było od niego silną woń alkoholu. Oświadczył Policjantom, że spożywa alkohol, by się rozgrzać, a rower służy jako podparcie. Z uwagi na zaistniałą sytuację i warunki pogodowe funkcjonariusze udzielili niezbędnej pomocy. Istniało bowiem realne zagrożenie życia. Mężczyzny po badaniach lekarskich został przewieziony do policyjnego pomieszczenia, gdzie się ogrzał i miał możliwość wytrzeźwienia.
Ta sytuacja może być przykładem, że przy panujących warunkach atmosferycznych, ważna jest każda pomoc, szczególnie ta kierowana do osób bezradnych.
źródło KPP Złotów
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz