Droga Krajowa nr 11 i 22 przecinająca Jastrowie od lat czeka na ratunek. Choć dawniej zapowiadana jako "największa inwestycja w historii miasta", która miała ruszyć niemal natychmiast, projekt utknął w szufladach. Dziś, po upływie obiecanych terminów, burmistrz Ewa Winkowska i kierownik Referatu Gospodarki Komunalnej, Agnieszka Kozłowska, udały się do Poznania, by uzyskać jasne deklaracje od Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad (GDDKiA). Czy uda się wskrzesić zapomnianą inwestycję?
Choć spotkanie z Panem Patrykiem Kosickim, pełniącym obowiązki Dyrektora Oddziału GDDKiA, przyniosło kluczową informację: prace projektowe dla remontu są na ukończeniu. Fakty mówią także jasno, że Dokumentacja Gotowa, Start Nieznany Jak poinformowano po wizycie w GDDKiA, na przełomie tego roku powinny zostać ukończone prace projektowe dla trzech kluczowych zadań, które w końcu mogłyby odciążyć centrum miasta:
- Rozbudowa Drogi Krajowej 11/22 na odcinku całego Jastrowia.
- Budowa ścieżki rowerowej Jastrowie – Podgaje.
- Budowa ronda na Byszkach.
Obecne władze rozmawiały również o możliwości współpracy przy realizacji tych inwestycji. Oznacza to, że gmina jest gotowa, ale realny problem pozostaje ten sam, co przed laty: brak decyzji o ogłoszeniu przetargu i gwarancji finansowania.
Obecna sytuacja, to twarde zderzenie z wizją, którą z zadowoleniem roztaczał były burmistrz Piotr Wojtiuk (zapewne w tandemie z posłem Marcinem Porzuczkiem). Wtedy, gdy dokumentacja miała być dopiero przygotowywana, obiecywano inwestycję wartą kilkadziesiąt milionów złotych, w całości finansowaną przez GDDKiA, która miała ruszyć "za dwa lata" lub "za trzy-cztery lata". A był to rok 2019!
Z perspektywy czasu jest to dowód na polityczną zagrywkę pod publikę. Pomimo hucznych zapowiedzi o "największej inwestycji w historii miasta" i pewności co do gotowości finansowania przez GDDKiA, pieniądze nie zostały zabezpieczone. Tymczasem w dobie rekordowych wydatków na infrastrukturę za poprzedniego rządu, projekt w Jastrowiu został pominięty. Mieszkańcy mają prawo czuć się zaniepokojeni. Gotowe projekty, które miały czekać na ogłoszenie przetargu już lata temu, dziś mają jedynie "ukończone prace projektowe". Stary kosztorys jest nieaktualny, a realna cena przebudowy (z rondem i 30 km ścieżek rowerowych) poszybowała zapewne w górę.
Władze gminne i GDDKiA rozmawiają o kluczowej kwestii: współpracy przy realizacji. Jastrowie musi zadać sobie pytanie o kolejność działań. Czy ruszenie z kompleksową, wielomiesięczną rozbudową DK11/22 w samym centrum, która spowoduje całkowity paraliż komunikacyjny (jak to miało miejsce podczas ostatniego, wydłużonego remontu pobocznej ul. Wojska Polskiego), ma jakikolwiek sens przed zrobieniem obwodnicy S11?
Wielu ekspertów i mieszkańców uważa, że to właśnie obwodnica S11 (której realizacja jest odległa, planowana po 2030 r.) powinna być absolutnym priorytetem. Tylko ona trwale uwolni miasto od niszczącego tranzytu. Ruszenie z olbrzymim remontem w centrum bez obwodnicy, to ryzyko skazania Jastrowia na lata uciążliwości, tylko po to, by wyremontowana droga ulegała niszczeniu pod ciężarem TIR-ów dalej czekających na S11.
Nowe władze Gminy mają teraz przed sobą trudne zadanie: zamienić gotową dokumentację, zrodzoną z niespełnionych obietnic, w realną i sensowną inwestycję. W pierwszej kolejności konieczne jest jednak zabezpieczenie finansowania, a dopiero potem podjęcie decyzji, czy ryzykować paraliż miasta.
opr G zdj.FB jastrowie
0 0
Kiedyś miała być wielka inwestycja i niedopilnowane do dziś, jak obwodnica, dworzec i kilka innych inwestycji. Poprzednik nie dał rady, zobaczymy czy u was cos się wydarzy