Zamknij

Jak nie popaść w wyścig szczurów

09:20, 23.10.2018 artykuł sponsorowany Aktualizacja: 09:20, 23.10.2018
Skomentuj

Walka o pozycję w kapitalistycznym świecie często zaczyna się już od wczesnych lat życia. Kursy języków obcych dla kilkuletnich dzieci; kultura wszechobecnych testów – już nie tylko na studiach czy w liceum, ale i w gimnazjum i szkole podstawowej; całkowite poświęcanie się pracy graniczące z syndromem karoshi – to zaledwie wierzchołek góry lodowej destrukcyjnych skutków wyścigu szczurów.

Nie tędy droga

W wyścigu szczurów nie ma wygranych. Prędzej czy później osobę, która dobrowolnie zgodziła się na to, aby wziąć w nim udział, czeka wypalenie zawodowe, problemy rodzinne czy poważne kłopoty ze zdrowiem. I nic nie pomoże tutaj perspektywa zarobienia 5200 netto, żadne pieniądze nie zwrócą najcenniejszych wartości w życiu. Im wcześniej człowiek uświadomi sobie, że życie w skali ewolucji świata to tylko milisekunda i nie warto tracić czasu na rzeczy pozornie ważne, tym bardziej spełniony będzie się czuł w przyszłości.

Najgorsze jest jednak to, że często odbiera się własnym dzieciom normalne dzieciństwo i przelewając na nie niespełnione ambicje, zmusza się je do podejmowania wyzwań ponad możliwości. Wszystko po to, aby mogły sprostać nierealnym wymaganiom takim jak studia na kilku fakultetach, w dodatku niezgodnych z naturalnymi predyspozycjami oraz lata doświadczenia przed ukończeniem trzydziestego roku życia. Gdzie miejsce na prawdziwe życie, dbanie o relacje międzyludzkie, o rozwijanie pasji – czyli na to wszystko, co najpiękniejsze?

Alternatywy

Jest kilka możliwości ucieczki z powszechnego biegu donikąd. Przede wszystkim warto pozwolić sobie i pociechom na odkrycie pasji i rozwój osobisty zgodny z własną naturą. To świetnie zapobiega wszelkim powikłaniom związanym z próbami przeskoczenia zbyt wysoko powieszonej poprzeczki. Nawet jeżeli hobby miałoby być tylko rozrywką po godzinach, pewnym wentylem bezpieczeństwa, a nie osią, wokół której zbudowałoby się życie zawodowe. Lepsze to niż poświęcanie się pracy w 300%. Tak jak była mowa wcześniej, to nigdy dobrze się nie kończy, a pracoholizm to najgorsze uzależnienie XXI w.

Dobrym rozwiązaniem może się również okazać przeprowadzka z miasta na wieś bądź do małego miasteczka. Tam tempo życia jest zdecydowanie wolniejsze i lepiej wpływa na ludzką psychikę oraz zdrowie całego organizmu. Zapewne tak radykalny krok wymagałby przeorganizowania sobie życia, czasem w stopniu znacznym, jednak korzyści mogą zdecydowanie przeważyć nad stratami. Zresztą wiele osób decyduje się na takie wyjście, kiedy już wyrobią sobie dobrą pozycję zawodową i stać ich na dom pod miastem.

Freelancing w pewnym sensie może uchronić przed negatywnymi skutkami wyścigu szczurów. Praca w wybranych przez siebie godzinach, przyjmowanie tylko takich zleceń, które wydają się najodpowiedniejsze, ucieczka przed niezwykle stresującym środowiskiem korporacji – to tylko niektóre z zalet życia zawodowego w całkowitej niezależności. Nie każdy dobrze poczuje się w takiej roli, ale zawsze warto spróbować, kiedy ma się wrażenie, że napór wymagań świata zewnętrznego jest nie do zniesienia.

(artykuł sponsorowany)
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz

0%