Zamknij

SZOK ludzie nie mają gdzie wyrzucać wielkogabarytowych. PSZOKi wciąż zamknięte.

13:17, 22.03.2019 P.K Aktualizacja: 08:13, 28.03.2019
Skomentuj

Nowa ustawa śmieciowa miała spowodować ułatwienie dla mieszkańców w pozbywaniu się odpadów. Po latach okazuje się, że jest inaczej. Mieszkańcy gmin, które należą do PRGOK czekają na podwyżki, zmniejszenie częstotliwości wywozu odpadów. Gabarytowe i odpady trudne nie wywozi się już wcale i mieszkańcy pozostawiają odpady w miejscach przypadkowych lub je po prostu  palą. Czy o to chodziło ustawodawcy?

Na terenie kilkunastu gmin PSZOKi miały być otwarte do końca roku 2018 , które będą na pewno wielkim udogodnieniem dla mieszkańców, ale... dopiero w przyszłości, którą trudno dziś dokładnie zdefiniować nawet pracownikom  PRGOK. Dziś wielkogabarytowe odpady należy trzymać i czekać na sygnał z PRGOKu.

Jak żart z filmu Barei brzmi komunikat, który pojawił się na stronach PRGOK i gmin należących do tego związku.

 "realizowana przez Związek Międzygminny „PRGOK” inwestycja budowy PSZOK-ów znalazła uznanie organizatorów konkursu Top Inwestycje Komunalne 2019 i zakwalifikowała się do drugiego etapu. Spośród blisko 70 zgłoszeń z całej Polski wybrano 25 najciekawszych inwestycji, w tym budowę Punktów Selektywnej Zbiórki Odpadów Komunalnych na terenie ZM „PRGOK”.W drugim etapie konkursu głos będzie należał do członków Rady Konsultacyjnej, którzy spośród nominowanych projektów wskażą swoich faworytów. Jednocześnie w głosowaniu internetowym może wziąć udział każdy, kto chce wesprzeć inwestycję z jego regionu."

Idealna inwestycja zasługująca na poklask, tylko że ona niestety nie działa i stała się problemem na kilka dobrych miesięcy dla mieszkańców z obszaru działalności PRGOK. Dziś drapią się oni w głowę, co zrobić z odpadami wielkogabarytowymi.

Budowa 13 PSZOKów na terenie działalności PRGOK, to inwestycja o wartości ponad 20 milionów złotych, z czego niemal 14 milionów złotych, to dofinansowanie z Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska. Jeden z PSZOKów znajduje się na ulicy Narutowicza w Jastrowiu, lecz ze względów formalnych, do tej pory nie został jeszcze otwarty. Zbiórki mobilnej odpadów wielkogabarytowych także nie ma. Gdzie zatem należy wywieźć stare meble, czy inne przedmioty, których nie uda się posegregować do odpowiednich worków? Na tak zadane pytanie w biurze PRGOK w Pile odpowiedź jest jasna i czytelna: trzymać odpady, aż będzie zorganizowana taka zbiórka, lub jak będzie uruchomiony PSZOK. Przypuszczalny termin to drugie półrocze. Mieszkańcy Jastrowia mogą ewentualnie na swój koszt przywieźć gabaryty do Piły.

Dziwna sytuacje, jeśli bierze się pod uwagę fakt, że każdy mieszkaniec zobligowany jest do płacenia za odpady, niezależnie od tego ile ich wyprodukuje, a to gmina ( w tym przypadku PRGOK) ma obowiązek odebrać śmieci zgodnie z ustawą o czystości i utrzymania porządku w gminach.  Pan Jarosław z Jastrowia, który zauważa problem rozkłada ręce - szukałem harmonogramu wywozu odpadów gabarytowych i nie mogłem nic znaleźć, a wersalka nowa kupiona, stara zaś zawadza. Nie wiem, czy wystawić ją przed płotem, ktoś może weźmie, czy pociąć i spalić, aby nie zawadzała? - dodaje z dezorientowaniem. Być może przez spalenie starych mebli, z problemem radzi sobie część mieszkańców, lecz to ostatnia rzecz, którą powinni robić, tym bardziej że powietrze w Jastrowiu jest katastrofalne. 

Problem z odpadami, które trudno zakwalifikować mają także mieszkańcy Piły, gdzie działa także PRGOK. Pan Bartek, który zrobił remont w mieszkaniu i wymienił panele podłogowe, chciał być na tyle dobrym mieszkańcem, iż spakował stare panele podłogowe i zawiózł do firmy obsługującej Piłę w zakresie gospodarki odpadów komunalnych. Zdziwienie jego było dosyć spore, gdy dowiedział się, że nie może tego odpadu zostawić. Doradzono mu za to wynajęcie kontenera na odpady budowlane i już by się zgodził, gdyby nie cena  - 350zł. Spytałem zdenerwowany, czy segregowanie odpadów ma polegać na tym, że będę segregował na te, które palą się w dzień i te które palą się w nocy, lecz obsługujący stwierdził, ze to nie jego sprawa. Odszedłem wkurzony i pewnie więksi cholerycy wyrzucili by takie stare panele do lasu przy drodze, lecz ja postanowiłem świadomie zaryzykować i pozostawiłem je spięte przy wiacie śmietnikowej na osiedlu, gdzie mieszkam. Nawet gdyby straż miejska chciała mi za to wlepić mandat o wartości 50 złotych, to i tak będę mniej stratny niż oddanie odpadu w kontrolowane miejsce

PSZOKi, które mają być chlubą okręgu są pozamykane i nie spełniają swojej roli, więc jak można oceniać taką inwestycję w konkursie? Mieszkańcy są zdezorientowani i zaskoczeni, że mają trzymać pół roku stare meble, dywany, donice i inne wielkogabarytowe produkty w piwnicach, szopkach i innych zaułkach, czekając aż ktoś może zorganizuje zbiórkę mobilną nieco wcześniej. Zrozumiałe jest, że docelowo zbiórek mobilnych nie będzie, ale w tym przypadku zabrakło koordynacji. Sezon remontowy zaczyna się na dobre i odpadów remontowych także będzie jeszcze więcej. Pani Magda mieszkająca w centrum Jastrowia podsumowała, to co się dzieje jednym zdaniem: To wszystko jest niedorobione, na razie mamy tylko SZOK.

  

 

  

 

 

(P.K)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(2)

TadeuszTadeusz

2 0

To kiedy są te zbiórki odpadów? Kto to wymyślił ten PGROK? 08:18, 28.03.2019

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

reo

gośćgość

1 0

Złodziejskie nasienia. W lasach coraz więcej syfu, taka ustawa, a kluchy z PRGOK wykorzystują ten cały prawny syf razem z firmami uwikłanymi w śmieciowej mafii. Bezczelność państwa polskiego...
20:11, 07.04.2019

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

0%